niedziela, 2 grudnia 2012

Zanudzając się...

W piątek wybrałam się na zdjęcia, w sumie miałam wyjść tylko po zeszyty, ale korzystając z tego, że jestem poza domem wzięłam Paulinę i Klaudię i poszłam Klaudię focić. Trochę lepiej się czuję, mam stan podgorączkowy i idę jutro do szkoły. Mam od 7.10 - 5 godzin na salach gastronomicznych (moja grupa robi placki ziemniaczane i zapiekankę z ziemniaków), potem mam informatykę i religię. Pytanie tylko czy są wdż? Okaże się jutro. W sumie po dwóch dniach nieobecności w szkole to cieszę się, że do niej wracam.
Wiecie co? Czas tak strasznie szybko biegnie... Już jest 2 grudnia, zanim się obejrzę będzie Boże Narodzenie, do którego w tym roku się nie przygotowuję... Wyjdzie co wyjdzie. Ja po prostu nie cieszę się z tych świąt, nie czuję ich magii. Wszystko mi się wydaje takie sztuczne teraz, nierealne - niczym z kosmosu. Ale co ja mogę na to poradzić? Trzeba brać co jest. My już w klasie zmawiamy się na wigilię klasową, ja z koleżanką robię ciasto Snicers. Ale na naszym wigilijnym stole nie zabraknie pierogów, krokietów, ryby po grecku, śledzi w sosie śmietanowym czy sałatki śledziowej i innych smakołyków. Zdecydowaliśmy, że jako technicy żywienia i usług gastronomicznych sami wszystko przyrządzimy :D.
Co prawda zabraknie barszczu, ale to ze względu na to, że warsztaty (kuchnie w warsztatach) nie wypożyczą nam żadnego sprzętu ze względu na bankiet czy coś. Ale co tam. Jak na razie wszystko idzie po mojej myśli :). AAA! Chwaliłam się, że będę chrzestną? :D




Na zdj Klaudia.

3 komentarze:

  1. miałam podobne odczucia jeżeli chodzi o moją klasę przez pierwszy rok, potem mi przeszło i będzie mi zal tylko z powodu kilku osób.
    śliczne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się kochana - nawet 1 sztuka zakupiona to juz będzie wiele :)

    ja się wbijam do Was na wigilie jak planujecie takie smakolyki :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :)
Jeśli zdecydujesz się obserwować - poinformuj w komentarzu :)