niedziela, 29 września 2013

Niech się ludzie śmieją.

Cześć! Co u Was kochane mordeczki słychać? U mnie pomalutku, pogoda nie pociesza mnie mimo to około 14 zamierzam zabrać psa i iść z nim i mamą na spacer. Sądzę, że to dobra forma rozrywki, a przy okazji zbliżę się bardziej z mamą. Modlę się tylko o to by nie padało, bo wczoraj zdążyłam opuścić bramę podwórka i tak przylało, że moja cieniutka kurtka była cała mokra, a w dodatku przesiąkła, więc miałam mokrą całą bluzę, a nawet bluzkę, ale trudno. Lubię chodzić w deszczu.
To jest moje pierwsze zdjęcie, które mam tak naprawdę sama i które dodaję na bloga, od bardzo dłuuugiego czasu. Oczywiście za jakość przepraszam, gdyż było ciemnawo i zdjęcie było wykonane telefonem komórkowym, który nie ma najlepszej jakości zdjęć. Więc tak teraz wyglądam. W sumie zmiany nie widać, no ale co mi tam. Co jakiś czas dodam swoje zdjęcie, podejrzewam, że to będzie raz na jakiś czas.
Póki co plany o 18stce przesuwam na dalszy tor. Teraz idą święta, a jak wiecie mam chrześniaka, więc chcę kupić jakąś odjazdową zabawkę, ubranka i coś jeszcze. Doszłam do wniosku, że nie stać mnie na taką imprezę i w najlepszym wypadku zrobię w domu. Będą najbliższe mi osoby, a na podwórko raczej wejdzie 25 osób, więc co ja mam do stracenia? Mniej wydam pieniędzy, ale za to można ubawić się bardziej, niż w jakiejś sali czy klubie. Na pewno jak będę miała pieniążki na to, to kupię sobie sukienkę, o ile dostatecznie schudnę.
Może nie będę wyglądała, jak dziewczyna powyżej, ale mam motywacje. Codziennie wchodzę na Love it, szukając inspiracji i coraz bardziej się motywuję. W końcu załóżmy, że ktoś mi się podoba? Teraz może i na mnie uwagi nie zwróci, być może jak schudnę to też nie, ale jednak to jest motywacja do działania, czyż nie? Mnie to w pewien sposób motywuje. Wiecie, zmieniłam zasady ważenia się, zamiast co tydzień, to co dwa tygodnie. Sądzę, że to lepiej ważyć się dwa razy w miesiącu, niż co każdy piątek. Mam wypisaną kartkę z datami, z celami ( ile kg na dwa tygodnie). Będę zapisywała, w co drugi miesiąc informowała, ile od początku schudłam, a także będę wstawiała zdjęcia dla porównania. Takową notkę dodam w listopadzie, a dokładniej 22 listopada.
Mimo wszystko, nie poddam się i będę walczyła do samiutkiego końca. Ja na tym nic nie tracę( poza kilogramami na wadze), reszta może iść na plus. W końcu lepiej będę się czuła. W piątek jadę do Drobina, jest to o tyle dla mnie dobra wiadomość, że przez 3 dni będę widziała swojego chrześniaka. Właśnie, wcześniej poruszyłam temat gwiazdki... Może Wy kochane coś mi podpowiecie? Coś praktycznego i fajnego :D Ale w grę nie wchodzi już : krzesełko i stolik do karmienia, rowerek ani chodzik. Czekam na propozycje. Pozdrawiam! :*




środa, 25 września 2013

Friends.

Cześć. Tak jak obiecałam - normalny post, normalne zdjęcia. Chociaż raz na jakiś czas może się takowy pojawić. Zmniejszyłam ilość papierosów, rzucam po 1-2, nie da się rady tak na raz, za jednym zamachem. Ale nie będę o tym zanudzała. W czerwcu moja 18stka, co prawda, daleko do tego jeszcze, ale gdzie zrobić? W tym tygodniu jadę obejrzeć salę, wiecie, że już większość jest pozajmowana?! To cud, że jakaś się znalazła i cena w miarę do negocjacji. Pojadę z mamą, albo z Gosią, która wspiera mnie w moich wyborach, no i podsuwa dobre rady. W sumie ona jest jedną z dwóch, która rozumie mnie tak dobrze, przytula kiedy jest smutno. To nie zwykła koleżanka, to przyjaciółka. Nasze kłótnie w drodze do domu - bezcenne, któregoś dnia to się pozabijamy :D. W miniony piątek była akcja-ulotka podczas której rozwieszałyśmy ulotki o kupnie samochodów ( bodajże 2 notki wcześniej o tym). Również chcę podziękować mojej długoletniej przyjaciółce, zarazem mojej imienniczce Marcie - jesteś dla mnie tak samo ważna jak na początku. Te dwie dziewczyny napełniają mnie nadzieją, nie krytykują, a wspierają a tym bardziej nie doradzają tak bezsensownie, że aż usiąść i płakać. Wręcz przeciwnie - doradzają mądrze, z głową. Dziękuję losowi za obie przyjaciółki <3. Mimo tych złych dni, nie odeszły. Zmieniając temat, coraz bardziej oddalam się od ojca, coraz mniej się rozumiemy, a coraz więcej krzyczymy. Chyba tak już pozostanie, bo z tym człowiekiem nie da się nic załatwić. Jak coś mu się nie spodoba bądź nie jest po jego myśli to od razu złość, nerwy, zabranianie mi wyprawiania 18stki, mimo, że już z nami nie mieszka. Coraz bardziej mi przycina chociażby na temat tego, że jestem gruba. Ok, jestem, ale ja robię coś ze sobą, a że jeszcze tego inni wizualnie nie widzą, to nie moja wina. Po prostu to moim ojcem jest tylko na papierku, nie wspiera mnie ani moich wyborów. Olewa sobie wszystko, no chyba, że pojawi się jakieś zdarzenie losowe, to wtedy nagle się zainteresuje... Brak na tego człowieka słów.
Takie tam stare zdjęcie Pauliny, ale podoba mi się. Ma coś w sobie. Mam nadzieję, że uda nam się wybrać na zdjęcia w tym tygodniu. :)
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco. Na zdjęciach tradycyjnie śliczna Paulina :)


piątek, 20 września 2013

Usiądź. Odetchnij. Pomyśl po co żyjesz.

Cześć. Tak jak obiecałam - post w piątek. Powiem Wam, że nie poddaję się z dietą, odchudzaniem i ćwiczeniami. Wręcz przeciwnie, mam w sobie coraz więcej wiary i wierzę w to, że w końcu uda i się osiągnąć wagę, którą sobie wymarzyłam. Dodatkowo próbuję rzucić palenie, ale o tym w innym poście. Więc tak, ograniczyłam słodycze, przestałam słodzić herbatę, a jak jem zupę typu pomidorówka, to jem czystą bez śmietany. Jestem dumna z siebie i z tego, że się nie poddaję. Przez 4 tygodnie schudłam 5.65 kg - sądzę, że jak na początek to jest bardzo dobrze. Co prawda, może to nie jest zauważalne wizualnie, ale ja czuję po sobie, że jest mnie mniej co jest jak najbardziej na plus. Teraz dużo bardziej się kontroluję i mam specjalny zeszyt, w którym piszę przebieg mojego odchudzania - w kilogramach - dzięki temu wiem ile chudnę w ciągu tygodnia, i jaki jest wynik po 4 tygodniach. Mimo, że zaczęłam w szkole gotować od nowa, to nie znaczy, że się objadam - wręcz przeciwnie. Mam dziwny wstręt do tego co sama robię, za to mojej mamie, siostrze i innym smakuje! Więc to też mnie cieszy. Także pozdrawiam Was z kilkoma inspiracjami.





Post z normalnymi zdjęciami pojawi się w tygodniu. Pozdrawiam!

niedziela, 15 września 2013

Ogłoszenie.

Cześć Wszystkim !
Dzisiaj nie miało być posta, ale jak to się mówi - cel uświęca środki. Czy coś w tym stylu. Piszę do Was, bo chcę pomóc Tacie mojego Chrześniaka. Więc mam nadzieję na zrozumienie. Sprawa dotyczy samochodów a dokładniej kupna :
Kupię auta każdego typu do 600 złotych
  • stare,
  • nie na chodzie (uszkodzone silniki, skrzynie biegów, bez kół itd)
  • rozbite
  • spalone
  • i wiele innych
Jeżeli znacie kogoś, kto chciałby sprzedać do takiej ceny to proszę o kontakt telefoniczny pod numerem 506996880. - Postanowiłam dodać to ogłoszenie, bo póki co udostępnienia na facebook'u nic nie dają, a sprawa ma sens - uwierzcie. Liczę na Waszą pomoc :) I na jakiś odezw w tej sprawie :) Pozdrawiam !

piątek, 13 września 2013

So...

Wiecie co? Zawsze myślałam, że jak coś złego stanie się w poniedziałek, to cały tydzień jest do dupy. Tu się zgodzę, w poniedziałek ja, we wtorek siostra ( nie wchodząc w szczegóły). No ale u mnie ok, żyję :D Dzisiaj miałam skrócone lekcje, potem na Kościuszki do Szpitala, a potem miałam gości. Generalnie rzecz ujmując jest dobrze. Teraz zamierzam robić ćwiczenia, które wykonujemy na aerobiku w szkole. Ba, za tydzień wstawiam podsumowanie z odchudzania. Wiecie, tak dziwnie uszła mi radość z życia... Wszystko mnie drażni, chyba nie umiem w tej sytuacji z niczego się cieszyć. No, ale nie będę Wam tu zasmucać, bo przecież to nie na tym rzecz polega, ani to sensu nie ma. Lecę ćwiczyć. Głowa do góry, piersi do przodu i wszystko się ułoży lada moment. :) Pozostawiam Was z pozytywnym myśleniem mimo wszystko. Nie traćmy czasu na smutki z powodu jakiejś głupoty. :)

Na powyżej wstawionym zdjęciu Paulina.

sobota, 7 września 2013

Overboard.

Cześć! Tak jak obiecałam - normalny post. A więc jak tam Wam mija szkoła/praca? Przyznam się szczerze, że miałam bardzo udany tydzień. W czwartek pod szkołą miałam bardzo miłych gości, z którymi postałam i pogadałam. Teraz pijąc kawę myślę co by tu robić przez cały dzień. Póki co, planów nie mam, ale może zmieni się to. Niedługo rozpoczynam naukę jazdy ( tato ma mnie pouczyć, a jak nie on to ktoś inny się znajdzie :D). A mianowicie co do jazd mam pytanie. Jaki czas wcześniej przed 18stką można iść na kurs prawa jazdy? Jedni mówią, że trzy miesiące, drudzy, że miesiąc, i nie wiadomo komu wierzyć.  Topornie mi dziś idzie to pisanie, więc może po prostu wstawię zdjęcia?




Jak widzicie na zdjęciach Paulina :)

I'm overboard...
and I need your love.

niedziela, 1 września 2013

Big SMILE !

Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę taką siłę w sobie. Jak wiecie, teraz zazwyczaj będzie o moich poczynaniach podczas odchudzania i inne takie. Dla kogoś są to bzdety, a dla mnie bardzo ważne. Wiecie, teraz mam coraz więcej siły, coraz bardziej się inspiruję, chociażby obrazkami, zdjęciami itp. Raz w miesiącu będzie na pewno podsumowanie miesięczne, ile kg straciłam, a ile chciałam,. Coś w tym stylu. Dziękuję Wam Kochane za wszystkie słowa wsparcia. Cieszę się, że póki co nikt mi nie podcina skrzydeł, ani nic w tym stylu. Są razem ze mną, ale nie mogą NIEKTÓRZY ZROZUMIEĆ : DLACZEGO ? Otóż to, nie wszystkim mogę to powiedzieć, bo nóż a widelec by się wydało, a wtedy by była całkowita klapa. Dobrze jest, że najbliżsi wiedzą jak najmniej. Już jutro rozpoczęcie roku szkolnego. Ja mam na 9.00, ale z domu wyję po 7.30 bo z niektórymi na 8.00 się umówiliśmy. Cieszę się, że wracam do szkoły ze względu na niektóre osoby, które uwielbiam. Za kilka dni dodam post z moimi ulubionymi zdjęciami Pauliny. Odbiegnę trochę i nie będę Was przez najbliższe kilka postów katować swoimi przemyśleniami, odchudzaniu i tym podobnych. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli ! :)